Jako fan 1 i 2 części, zadowolony z prequela z Lykanami oraz mocno rozczarowany "Przebudzeniem", chciałem się upewnić, czy warto się wybrać do kina na piątą odsłonę? Czy będąca bez większego doświadczenia na dużym ekranie Pani reżyser dała radę, czy lepiej omijać "Wojny krwi" szerokim łukiem i dać mu szansę co najwyżej w domowym zaciszu?
To samo pytanie... Uwielbiam trzy pierwsze części. Czwórka to dla mnie śmieszny żart...
Czy 5-tka lepsza?
Zobacz wszystkie 3 częście mają +7 na 10
4 częsc ma 6,6 na 10
a tu 6,3 i spada będzie pewnie poniżej 6 , ja sobie też jako fan trylogi darowałem :(
Zdecydowanie lepszy od czwórki. Pozwolę sobie skopiować z innej strony:
Momentami był chaotyczny i przypominał film sklecony z całego sezonu serialu, ale nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo, głownie z tego względu że film miał moim zdaniem dużo zalet w przeciwieństwie do 4 części. Po pierwsze klimat, zbliżony do części 1 i 2 czyli rada wampirów i ich spiski i zdrady. Mimo wszystko motyw ten jest mocno spłycony, ale nie oczekujmy od krótkiego filmu rozrywkowego poziomu np Gry o Tron. Po drugie mamy rozbudowaną mitologię świata przedstawionego o wampiry SPOILER przechodzące na drugą stronę SPOILER, co według mnie sprawdza się świetnie i dodaje takiego większego smaczku fantasy. Czy ten zamek w którym się ukrywali to był ten sam co był w części trzeciej? Uświadomi mnie ktoś? powracając do klimatu pierwszych części nie pozbyli się na szczęście ciekawszych postaci z części 4 i naprawdę przyjemnie oglądało się ich występ, zwłaszcza Charlesa Dance'a. Przede wszystkim jednak nie miałem wrażenia pustki i niewykorzystanych pomysłów jak przy czwórce (choćby świetny pomysł polowania ludzi na wampiry i wilkołaki z początku filmu). Tutaj wszystkie nowe pomysły były wystarczająco wykorzystane z możliwością rozwinięcia ich w kolejnej części. Zakończenie niestety znów jest otwarte, ale na szczęście nie jest tak urwane jak poprzednio i równie dobrze seria mogła by się skończyć takim małym niedopowiedzeniem. Podsumowując, Blood Wars stawiam trochę niżej od trzech pierwszych części ale zdecydowanie powyżej 4. Moja ocena to 8/10 w tym gatunku oczywiście.
jak masz darmowy bilet to warto inaczej nie :-) film chaotyczny, tak jakby nakręcili więcej materiału i musieli skracać. Dużo gadania w sumie o niczym, sceny walki takie sobie, dwóch głównych antagonistów: napakowany Lykan i żądna władzy wampirzyca jacyś bez wyrazu. Jak dla mnie najgorsza część.
mateuszm1995 i szczególnie xbcd zachęcili, ale Ty Gracjanusie, wyhamowałeś moje kinowe zapędy. Napakowany Lykan vs Selina. Czy tego nie było już w 4 części? No właśnie. Omijałem zwiastuny, żeby nie wyrabiać sobie zdania na podstawie kilku migawek, ale widzę, że ocena na FW nie stabilizuje się, a leci w dół. Wiem, FW nie zawsze jest wiarygodny, ale jeśli dojdzie do 6,0, to poczekam sobie kilka miesięcy. Póki co, nadal jestem ciekaw opinii innych.
Pozdrawiam
Może jak wyjdzie jakaś dłuższa wersja reżyserska to się poprawi odbiór filmu, bo były też fajne motywy ale mimo wszystko niedosyt. Jak się idzie na Underworld czy b. podobny w konwencji Resident Evil to oczekujemy klimatu i rozwałki tu niby jedno i drugie było, ale jednak czegoś brakuje. Widzę, że 5 ma już niższą ocenę niż 4...
Tak, to mnie właśnie niepokoi, choć to dopiero początek oceniania.
5-ka dała mi nadzieję fajnymi "śnieżnymi" plakatami, bowiem w pewnym stopniu przypomniała mi o świetnej 2-ce.
Ja mogę jeszcze dodać że fabularnie nie nie jest tak oderwany od pozostałych jak 4, która była niby bezpośrednią kontynuacją ale była jakaś taka oderwana od reszty, przynajmniej w moim odczuciu. Tutaj jest sporo nawiązań do 1 i 2.
Dokładnie, a co mnie zdziwiło to sporo nawiązań do postaci Amelii, która w pozostałych częściach została zsunięta na ostatni plan, praktycznie nic w poprzednich częściach o niej nie było, a była przecież jedną z Trójcy. Szkoda, że nie było nawet jednej wzmianki o Marcusie.
Zgadzam się że film momentami chaotyczny, gdyby był dłuższy było by lepiej. Według mnie jednak, antagoniści byli dobrzy, zwłaszcza wampirzyca która moim zdaniem była świetna. Właśnie w 4 brakowało mi porządnego antagonisty. W tej chwili nawet nie pamiętam kto tam był.
Dużo banalnych nieścisłości. Walili w mury z dużego kalibru i je rozbijali - to po co ustawiali karabin w środku a nie na zewnątrz - nie ryzykowali by dorwaniem -> a najszybciej bomba pod mury w dzień i po problemie. Strzelali w mury z pocisków UV (które wrażenie miękkich sprawiały - nie przebijały metalowej tarczy) - pociski UV miały na celu zakażanie krwi wampirów -> po co z nich strzelać do muru (no chyba żeby wampir nie mógł ich ciałem zablokować).
Do pojawienia się Selene praktycznie nawalanka na karabiny - równie dobrze mogli być to ludzie (strona lykanów)
W pierścieniu miał kroplę krwi - nagle dla całej rady starczyło.
No i wisienka - mało znacząca ale .... wampir spawający elektrodą w zwykłych goglach - promieniowanie łuku elektrycznego człowieka szybciej opali niż solarium a wampirowi jak widać nic nie robi bo to nie pocisk UV.
Jako założyciel tematu nie chcę być niemiły, ale ręce opadają. Pytanie, czy warto iść do kina, a w odpowiedziach spojler tu, spojler tam, jak gdyby był to wątek "CO SIĘ PODOBAŁO W FILMIE, A CO NIE?".
Co do jednego punktu to mogę dodać, że w metalowej kulce, którą dostał David oprócz pierścienia z jedną kroplą były 3 z tego co pamiętam metalowe fiolki z krwią Amelii, którą spożyła rada. Dlatego starczyło dla wszystkich, wychodzi na to, że Amelia zostawiła kropelkę w pierścieniu i troszkę w fiolkach właśnie dla radnych. Przewidziała sytuację, w której taki dowód będzie konieczny. Ogólnie podoba mi się masa nawiązań do pierwszych dwóch części, zwłaszcza rozbudowanie wątku właśnie Amelii, która jako jedna z trójki najsilniejszych wampirów została strasznie olana dotychczas. Brakowało trochę nawiązań do Markusa oraz Luciana.
Według mnie warto iść. Mnie się podobał, dużo akcji i scen walki. Ale jak będziesz wybierał, to wybierze wersję 2D, bo nie ma tam prawie efektów 3D więc po co przepłacać.
A mi się podobał. Nie jestem superfanem (jak akurat wcześniejsze części są w tv to oglądam - pierwsze dwie po kilka razy, czwórki nie widziałem). Początek sztampowy ale później kilka ciekawych zwrotów akcji, kilka niebanalnych ujęć (prochy spalonych wampirów zmiatane płaszczem chyba Cassiusa idącego wśród nich, długi obleśny język Alexii oblizującej miecz, erotyczna przysługa jaką wyświadcza Varga dla Semiry :), -SPOILER- sytuacja w której Semira ginie :) i jeszcze kilka smaczków).
Minusów też można kilka wymienić (jak dla mnie za dużo strzelaniny z broni automatycznej i niekończące się magazynki, Theo James jako David mi nie przypasował, starszyzna wampirów też jakoś bez wyrazu w porównaniu z Victorem z poprzednich części. Ale ogólnie nie można powiedzieć że zgwałcili serię moim zdaniem.
pzdr
Podobny do poprzednich części: stylistyka, walki, bohaterowie i pretekstowa, niezbyt świeża fabuła. Jako kolejny odcinek dla fanów tego "serialu" może być, albo jak chcesz sobie popatrzeć na Kate Beckinsale opiętą lateksem, ale każdemu innemu odradzam wypad do kina.
Sztuczne dialogi, fajnie jak jest w filmie intryga, ale jak co 5 min wszyscy wszystkich zdradzaja to jest bardziej komedia, niz ciekawy plot twist. Kolejny power up dla glownej bohaterki i to taki mega z dupy ze do teraz nie moge sie pozbierac. Masa bledow logicznych, najwiekszy z nich (lekki spoiler) lykanie walcza z vampirami w budynku, sporo z nich ginie przez promienie sloneczne dostajace sie do srodka, nagla pojawiaja sie posilki vampirow, nadchodzace z zewnatrz! Oczywiscie mozna szukac wytlumaczenia (znowu lekki spoiler) Napili sie krwi Selene co dalo im odpornosc na UV, ale jest to watpliwe a film tego w zaden sposob nie sugeruje.
Ja oglądając ten film w kinie absolutnie nie czułam klimatu tego universum. Pokreślam że poprzednie 4 części naprawdę bardzo mi się podobały. Jak dla mnie tragicznie dobrani aktorzy. Czułam się doslowanie tak jakbym oglądała jakąś Zbuntowaną 8 albo Zmierzch 9. Jedyna cecha wspólna z horrorem to chyba tylko ta że Davida gra Theo James. W przebudzeniu jakoś to przeżyłam ale tym razem było go za dużo na ekranie. Beke miałam również z tego że nawet modne ostatnio sombre przeniknęło do filmu i pojawiło się na włoskach Selene. :D Generalnie modny, ładny, z groteskowo śmiesznymi scenami śmierci. Dla mnie tandeta i nie warto wydawać pieniędzy.
Zgadzam się, mam podobne odczucia, atmosfera rodem ze Zmierzchu. No i jak dla mnie za dużo było broni maszynowej. Scena kiedy obie strony walą do siebie z kałachów całkiem mnie rozwaliła, a oni tylko mocno napięli się, stęknęli i wszystkie kule wyskoczyły z ich ciał... no nie mogę. Ale to jednak rozrywka i do kina można pójść.
Nie ogladalam poprzednich czesci, wiec nie mam porownania, ale film nie wzbudzil we mnie zadnych emocji. Lepiej na niego isc w srode kiedy bilety sa tansze, bo 26zl to troche za duzo jak na takie cos.
Zapraszam do sprawdzenia mojej recenzji ,,Wojen krwi": https://sztukaupadla.wordpress.com/2016/12/06/one-woman-show/, bez spoilerów ;)
Underworld 1 2003 - 7,5/10
Underworld 2 2006 - 7/10
Underworld 3 2009 - 6,5/10 (prequel)
Underworld 4 2012 -5/10
Underworld 5 2016 -5/10
Zaliczone. Jako fan serii mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że (stary) "Underworld" przepadł :(
Dwie pierwsze części były niesamowicie klimatyczne, ze świetnymi wątkami oraz postaciami drugoplanowymi. Do tego muzyka Haslingera, Puscifera i Renholdera potęgowały doznania. Czuć było, że Wiseman wie o co biega i ma pomysł. Prequel również okazał się udany, tak więc miałem spore oczekiwania co do części 4. To co w niej zobaczyłem mocno mnie rozczarowało, ale mimo wszystko liczyłem, że w 5 części winy zostaną odkupione. Jak się okazało, "Wojny krwi" są lepsze od "Przebudzenia", ale mimo to poziom części 1 i 2 już chyba nie wróci. "Zabicie" wątku Selene i Michaela, automatycznie zabiło serię. Reżyserce Annie Foerster może nie wszystko wyszło źle, ale była to rzemieślnicza robota okraszona niezłą scenografią i zdjęciami zbliżonymi do 1 części. Montaż chwilami wydawał się chaotyczny (przeskoki były zbyt szybkie). Marius mnie nie przekonał. Z początku wyglądał obiecująco, a ani razu nie wzbudził we mnie strachu, czy respektu. Gdzie mu tam do Luciana, czy Marcusa. To niby tylko film o wampirach i Lykanach, ale czuję rozgoryczenie i żal, że zmarnowano potencjał z produkcji z lat 2003-2006.