Film naprawdę bardzo średni. Niczym nie wciąga aż tak by się nim fascynować. Dziewczynka-hybryda taka... bezpłciowa - dokładnie tak jak LordSewsio napisał. Dziecko robiące złe minki - kojarzy mi się z durnowatymi horrorami typu Laleczka Chucky albo z... reklamą Liona. Liczyłem, że Michael Corvin jednak się pojawi inaczej niż zamrożona kukła. Wilkołaki nudne jak flaki z olejem - skaczą, ryczą i giną. Zastanawiałem się dlaczego właściwie oni wciąż walczą z wampirami, zamiast się z nimi dogadać przeciw ludziom... A gdyby nie superwilkołak-olbrzym to film nie reprezentowałby sobą nic - po prostu papka zmiksowanych pomysłów z poprzednich części przyprószona motywem macierzyństwa... Denerwowało mnie trochę to jak Lycan-olbrzym rzucał bohaterką po ścianach - ale w sumie co taki golem mógł robić jak nie używać swojej nadnadnadnaturalnej siły? Po to jego postać stworzyli...
Film zupełnie nie wart 11 zł za polsatowskie VOD...